Posty

Ship Time! cz.3 Kapi x Doktor "Kotek w piwnicy"

 Witam was naoczni świadkowie! Przed rozpoczęciem pragnę wspomnieć o różnicy między kanonem a tą historią. Otóż normalnie maska doktorka zasłania całą twarz a w tej historii pokrywa tylko górną część także usta ma odsłonięte. I jak zawsze ta mała opowieść nie jest kanoniczna.  ***  Zdarzyło się wam kiedyś że jeden, jeden cholerny błąd zadecydował o waszym życiu? Zrobił wielką wyrwa w waszej duszy już na wieki? Ja sądziłem że mimo całego zła jakie mnie spotkało uniknę tak wielkiej krzywdy. Niestety i tu się pomyliłem co przypieczętowało mój los. Otóż mimo wiadomego niebezpieczeństwa po dłuższym czasie spędzonym u Adiego postanowiłem wrócić do domu...Kiedy było ciemno a morderca szalał na wolności. Kacprze muszę przyznać sam sobie jesteś debilem. Noc nie jest twoim przyjacielem i dobrze o tym wiesz więc co robisz? Mając wybór miedzy kiepsko oświetloną długą drogą a krótszym przejściem bocznymi uliczkami kompletnie jasności pozbawionych. No więc co wybrałem? Otóż w swej bezmyślnośc

Ship Time! cz.2 Kapi x Krzesąd ,,problemy związkowe"

Każdy związek ma swoje problemy, to fakt a nie teza. Choćby nie wiem jak bardzo zgodna i ubóstwiająca się jest para coś musi być nie tak. Mój chłopak jest cudowny, jego niewinne spojrzenie jakim obdarza mnie swoimi zielonymi oczyma...Czy też fakt że mimo upływu czasu potrafi się rumienić jakbyśmy dopiero co odkrywali nasze uczucia...I jeszcze jego ładna sylwetka, no po prostu jest zgrabny i na swój sposób kształtny. I w tym momencie pewnie zastanawia co jest moim problemem...Otóż Kapiś ma pełno kompleksów i dziwnie reaguje na moje próby romantycznego zaskakiwania go...Pierwszą rzecz łatwo zrozumieć ale drugą lepiej żebym wyjaśnił. Otóż od jakiegoś czasu mieszkamy razem i to Kapi jest swego rodzaju gospodarzem domu...To znaczy specjalizuje się w porządkach i gotowaniu choć rzecz jasna mu pomagam. A co to ma do dziwnych reakcji? Otóż przykładowo wczoraj kiedy gotował obiad nabrałem ochoty żeby pocałować go w jego niezwykle czuły kark...Prawda że to coś przyjemnego? Otóż niekonieczni, gd

Ship Time! cz.1 Kapi x Krzesąd "Chodźmy do lasu"!

Oto pierwsza karta mojej prywatnej mini serii Ship Time! Historie z tego ciągu są  niekanoniczne i niekoniecznie powiązane nawet między sobą. Także historie z powtarzającymi się postaciami niekoniecznie będą kontynuacją Ship Time! Na początek historie w domyśle będą miały po jednej części ale nie wykluczam kontynuowania. Do przeczytania ludzie i nie tylko! *** Okazuje się że płacz przed snem nie był za dobrym pomysłem...Ledwo widzę jeśli mam być szczery. Co się z tobą stało Kapi? To fakt nigdy nie byłeś zbyt odważny ale teraz przechodzisz sam siebie. Cała noc łkania i paniki! Z jakiego powodu? Żartu jakiejś tam grupy artystów. W sumie nawet nie dowiedziałem się jak się nazywają. Nie powinno mnie to za bardzo obchodzić...Chociaż straszenie ludzi ich największym lękiem w ramach pokazu to ciekawa strategia. Cholernie amoralna i pozornie zbędna jednak interesująca. I tak planuje spędzić ten dzień,  w łóżku i bez celu. To wywołało u mnie uśmiech litości dla samego siebie. Czy ja zasł

Również Caedes cz.15 Karnawał w krzywym zwierciadle z tym że w wydaniu dla Wici

Nie jestem imprezowym typem, znaczy jeśli chodzi o widywanie się ze znajomymi to wszystko jest dobrze. Z kolei zabawy miejskie, koncerty czy inne wydarzenie z wielkimi grupami to nie moja bajka. A przynajmniej tak było do dnia dzisiejszego lub raczej tak sobie wmawiam. Mimo że idę tam w najlepszym towarzystwie. Chociaż lubię sporo osób to przy tej dwójce czuje się bezpieczny. A podniesiona garda w ostatnim czasie liczy się dla mnie jak tlen. Poczucie tego że nic mi nie grozi pewnie jest złudzeniem ale na swój sposób mnie cieszy. Aktualnie przeglądam się w lustrze i mogło być gorzej. Może i mam cienie pod oczami które zaczynają przypominać umyślny efekt to nie jest źle. Naprawdę moja twarz nie jest w najgorszym stanie z całej mojej osoby. Plus taki styl ma swoich wiernych miłośników. Glany, częściowo elegancki ubiór i aparycja ćpuna może się podobać. Fajnie byłoby pogrążyć się w błogości łóżka ale teraz to nie jest zbyt łatwe. Kiedy odpoczynek zaczyna być trudny to wiemy

Caedes cz.15 Karnawał w krzywym zwierciadle

Nie jestem imprezowym typem, znaczy jeśli chodzi o widywanie się ze znajomymi to wszystko jest dobrze. Z kolei zabawy miejskie, koncerty czy inne wydarzenie z wielkimi grupami to nie moja bajka. A przynajmniej tak było do dnia dzisiejszego lub raczej tak sobie wmawiam. Mimo że idę tam w najlepszym towarzystwie. Chociaż lubię sporo osób to przy tej dwójce czuje się bezpieczny. A podniesiona garda w ostatnim czasie liczy się dla mnie jak tlen. Poczucie tego że nic mi nie grozi pewnie jest złudzeniem ale na swój sposób mnie cieszy. Aktualnie przeglądam się w lustrze i mogło być gorzej. Może i mam cienie pod oczami które zaczynają przypominać umyślny efekt to nie jest źle. Naprawdę moja twarz nie jest w najgorszym stanie z całej mojej osoby. Plus taki styl ma swoich wiernych miłośników. Glany, częściowo elegancki ubiór i aparycja ćpuna może się podobać. Fajnie byłoby pogrążyć się w błogości łóżka ale teraz to nie jest zbyt łatwe. Kiedy odpoczynek zaczyna być trudny to wiemy że coś jest ni

Caedes cz.14 Podejrzany

Odwiedzenie Kapiego w szpitalu było zaskakująco owocne. No i tym razem nie trzeba było go ratować. To swego rodzaju odmiana ale przy tym pozbawia mnie to zajęcia. Za bardzo się przyzwyczajam do ratowania tego Galaretka. Rozmyślając o nim robię już któreś okrążenie na starym rynku. Oddanie historycznej części miasta do użytku to ciekawy pomysł. Zaskakująco przyjemna rzecz jak na Siglight. Mój spacer po starym mieście przerwały wibracje telefonu. Przed technologią nie ma ucieczki. -Halo? -Krzesąd? Tu Kapi, mam sprawę. -O, może być ciekawie. Słucham. -To może zabrzmi dziwnie ale pośledzisz kogoś? -Czyżby nasz pierwszy podejrzany? -Tak Greg, jednak żyje i mam przeczucie. -To nie powinno być trudne zadanie, zrobię to. -Dziękuję wiedziałem że mogę na ciebie liczyć. -Chciałbyś czegoś jeszcze Kapi? -W sumie to...tak. -A więc? -Pomyślałem że może w ramach przerwy gdzieś pójdziemy. -Jakieś konkretne miejsce i towarzystwo? -Ty, Ja i Wicia w tym nowym lokalu Caedes. -Otwierają

Meridianam cz.1 Nowy

Znacie to uczucie kiedy jesteście gdzieś nowi? W pracy czy może też w klasie. Co nie że sporo wtedy stresu i niepokoju? To co powiecie na bycie całkiem nowym? Nowym w szkole, mieście a nawet kraju? No może nie całkiem w kraju. Bo niby ten sam a jednak zupełnie innym. Pewnie zazwyczaj tak to wygląda kiedy od reszty ojczyzny oddzielnie cię inne państwo. A twój ojciec do niedawna był zdania że wypada umrzeć tam gdzie się urodziło...Akurat dobrze że to się zmieniło ale czuje pewien niepokój. Opór był bezcelowy i nie na miejscu. Aktualnie jedziemy z lotniska przezornie sprowadzonymi zawczasu autami. Czemu kilkoma? Moja rodzina to liczne plemię jak na nasze czasy. Trzej moi bracia śpią z tyłu auta...Ja siedzę obok ojca i do niedawna udawałem że śpię. -Będziemy tak jechać w milczeniu?  -Jeśli włączysz muzykę to nie. -Jesteś na mnie obrażony synku? -Nie nazywaj mnie tak i nie jestem. Podróż mnie wykończyła.  -Fakt trochę to trwało ale dobrze że wybraliśmy samolot. -Tia to było sat